- autor: dawid-k, 2011-05-08 17:21
-
Po minimalnej przegranej jesienią (4:3) naszego zespołu, chyba nikt nie spodziewał się, że Ciechów uderzy w nas z taką mocą. Widać, że kilka sezonów spędzonych w wyższej klasie rozgrywkowej nie zostało zmarnowanych i nie bez powodu Porcelana zajmuje pozycje wicelidera naszej tabeli...
W niedzielnym spotkaniu ponownie padł dość wysoki wynik, choć mogło być gorzej. Oczywiście gorzej dla nas, bo po raz kolejny notujemy przegraną. Przez pierwsze minuty broniliśmy się i próbowaliśmy wyprowadzać kontry lub szybko znaleźć się pod bramką gości. Mimo starań i kilku naprawdę dobrych okazji do wyjścia na prowadzenie, to Ciechów strzela na 0:1. Później już tylko odskakują coraz dalej.
Pierwsza połowa kończy się wynikiem 0:3.
Po przerwie ruszamy do pogoni za bramkami. I udaje się nam to, strzelamy na 1:3, ale chwilę później Porcelana odpłaca nam się bramką, po której ponownie mamy trzy trafienia straty. Znów walczymy, staramy się i... nie wychodzi! Goście ustalają wynik na 1:5 i gdyby nie bramkarz Jastrzębiec mogło być gorzej, o wiele gorzej.
Kolejny raz razi nieskuteczność. Wiele akcji, po których mogliśmy wyrównać, albo nawet przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę kończy się fiaskiem! Strzelaliśmy obok słupka (i to kilka razy), w boczną siatkę lub nie w światło bramki.
Honorowe trafienie notuje Damian Kępa, który wrócił do gry po kontuzji! ;)